Spotykam coraz więcej osób które zrobiły swoje meble kuchenne samodzielnie. Przywracają mi wiarę w męską część Naszego społeczeństwa, jednak coś umiemy zrobić własnymi rękami :). Nie obywa się bez pomyłek i kłopotów, więc zebrałem krótką listę rzeczy które mnie zaskoczyły przy robieniu kuchni u siebie.
- Nawet w nowym budownictwie ściany potrafią być krzywe
Dobrze jest mieć kogoś od odbiorów mieszkań lub samemu sprawdzić wszystkie ściany szczególnie w kuchni. Odchylenia mogą sięgać 2 cm, developer to poprawi ale trzeba zgłosić. Zamawiając kuchnie zrzuca się ten problem zazwyczaj na stolarza, a tutaj musisz sam sobie z tym poradzić. Jeśli nie chcesz poprawiać ścian trzeba trochę inaczej rozplanować korpusy, a docinanie blatu lepiej zlecić stolarzowi żeby oszczędzić sobie nerwów 🙂
2. Zaplanuj w którą stronę będą otwierane fronty
Moja kuchnia jest bardzo niewielka a jest w literę U. Mam 2 rzędy szafek wiszących z czego górny jest głębokości 60 cm( wygląd mojej kuchni możesz sprawdzić w tym https://jakzrobicmeble.pl/jak-oszczedzic-na-meblach-kuchennych/). Okazało się że jedna szafka sie nie otworzy ponieważ trafi na wiszącą lampę. Wystarczyło zmienić kierunek otwierania frontów żeby na minimetry mijały się z lampą.
Przy małej kuchni trzeba się przemyśleć przede wszystkim użytkowanie
3. Składanie zabierze więcej czasu niż planowałeś
Nie ma się co czarować. Robisz to pierwszy raz i zajmuje to dłużej. Czasem trzeba coś poprawić i zrobić 2-3 razy. Dodatkowo skoro robisz to sam to pewnie inne rzeczy w domu też robisz sam więc kuchnia to nie będzie jedyny element. Nie będziesz pewnie miał pełnego dnia na skręcanie mebli tak żeby nic nie wybiło cię z rytmu pracy. I temat zaczyna się rozwlekać i stawać bardziej męczący bo za każdym podejściem trzeba sobie przypominać co do czego miało być.
4. Wyrzynarka to nie jest precyzyjne narzędzie
Mimo że jest to narzędzie bardzo przydatne przy pracy z rzeczami z drewna to jednak przy meblach nadaje sie tylko do 3 rzeczy – wycinania otworu pod płytę grzewczą, otworu pod zlew i drobnych poprawek w niewidocznych miejscach. Zazwyczaj najlepszym wyjściem jest użycie zagłębiarki która w połączeniu z szyna prowadzącą zapewnia ładne i proste cięcie.
5. Zawsze używaj silikonu po pracy
Brak zabezpieczenia sylikonem blatu przy ścianie jak i pod zlewem to najczęstsza przyczyna jego spuchnięcia. To zostawia sie zawsze na koniec pracy a koniec pracy czasem nie nadchodzi bo “to jeszcze nie zasylikonuje bo będę musiał wymienić jeden korpus więc nie będę znów tego ruszał” lbu cokolwiek innego. Sam złapałem sie na tym że zostawienie na “chwilę” zamieniło się w 6 miesięcy i koło zlewu blat zaczynał się falować. Na szczęście szybko to wychwyciłem i po zasylikonowaniu wrócił do porządku.
6. Zostawiaj większy błąd na pomiary
Zazwyczaj się chce żeby każdy centrymetr kuchni był jak najlepiej wykorzystany. Trzeba jednak zostawić większy luz żeby nie było później problemów. Umieszczając szafki od ściany do ściany najlepiej przyjąć 1mm luzu na każdy korpus. Czyli maja 6 szafek trzeba założyć szczelinę 6mm. Stolarze też tak często robią bo płyta nie ma idealnych 18mm grubości, czasem to 18,7. Dochodzi jeszcze problem ze skręceniem gdy nie do końca połączysz ze sobą elementy i zostanie szczelina.
Dobrym pomysłem jest zostawienie miejsca na blendę 20-40mm zobaczysz że sporo z tego zapasu zostanie zjedzone
7. Kuchnia do sufitu jest uciążliwa w użytkowaniu
Niby dużo więcej miejsca do pakowania ale nawet ja mając 186 cm potrzebuje drabinki żeby używać górnych szafek. Ja wiem że można powiedzieć że w górnych trzeba trzymac tylko mniej używane rzeczy ale dolny rząd mający 34 cm głębokości nie mieści za wiele tych rzeczy najczęściej używanych. Dobrze więc pamiętać że trzeba mieć zawsze w podorędziu jakąś drabinkę
8. Więcej czasu nad projektem = mniej problemów później
Trochę nawiązując do punktu drugiego. Im więcej rzeczy uwzględnisz na projekcie tym mniej będzie stresu i zastanawiania się później. Kilka pomocnych pytań:
1. Gdzie jest wentylacja w kuchni, jeśli wypada w szafce to jak masz zamiar to wyprowadzić poza szafkę?
2. Jak będą się otwierały szuflady i fronty ? Czy mają na pewno miejsce po prawej i lewej stronie przy ścianie czy dałeś zapas ? Czy nie będą na siebie nachodzić ?
3. Czy szafka na zlew i płytę jest z zapasem czy na styk ? (często dla spokoju pod płytę robi się szuflady 70cm a nie 60 cm)
4. Czy odpływ wody i gniazdko zmywarki nie sa przypadkiem prosto za zmywarką ?
5. Piekarnik podblatowy – czy podłączenie jest bezpośredni za piekarnikiem czy obok ?
6. Czy fronty wiszące nie uderzą w lampę na suficie ?
7. przy okapie szafkowym – jakiej jest głębokości i czy szafka ma wystarczająca głębokość?
9. Samodzielność się opłaca
Bardzo dużo możesz oszczędzić na zrobieniu mebli samemu. I nie chodzi tylko o pieniądze ( ile ja oszczędziłem znajdziesz w tym wpisie) choć to zazwyczaj główny powód. Chodzi też o nerwy – choć to kontrowersyjne podejście. Znalezienie dobrego stolarza to czasem też sztuka, a mam wśród znajomych przykłady osób które zostały oszukane i takie które nie są zadowolone w pełni z realizacji. Oszczędza się też czas później gdy trzeba cos poprawić/naprawić/zmienić.
Oczywiście jak szuflada trochę opadnie lub front się rozreguluje można zadzwonić po stolarza ale jego przyjazd zawsze trochę trwa bo to zajęcia poboczne. Natomiast jak wszystko zrobiłeś sam to wiesz jak to naprawić albo jak szybko wymienić na inna firmę.
Jednak najmilsze co możesz usłyszeć to jak ktoś znajomy ( który nie wie o meblach) w pewnym momencie pyta “ słuchaj, możesz mi podać namiary na Waszego stolarza? Bo macie ładną kuchnie”